Archiwum wrzesień 2002


wrz 26 2002 Bez tytułu
Komentarze: 1

poszlam dzis na cmentarz. nie moglam sie powstrzymac od placzu. jeszcze kwiaty z pogrzebu... podeszlo do mnie jakies dziecko zapytalo dlaczego placze. serce mi peka - odpowiedzialam. stracilam rachube czasu, w koncu sie ocknelam i zmusilam sie do powrotu do domu. po drodze poszlam jedzcze do rodzicow darka. byla bardzo smutna atmosfera. mama darka dala mi list. powiedziala ze znalazla go na biorku. w liscie bylo pozegnanie. specjalnie dla mnie napisal. darek nie cierpial pisania listow. dla mnie napisal... mama namawia mnie bym poszla do szkoly, wtedy bede cos robic nie bede myslec, zapomne. ale ja nie chce zapomniec, niemoge!!! przeciez darkowi nalezy sie pamiec. nie potrafie pisac, dzisiaj mam pierwsza wizyte u psychologa, nie wiem czy chce tam isc, przeciez jak on mi pomorze??? w tym jest problem ze on mi nie pomorze!!! co ten czlowiek moze wiedziec o smierci, pewnie nigdy go ona nie dotyczyla. zreszta szkoda gadac, nie mam juz sily uderzam jak to zawsze mowil darek...

katrin17 : :
wrz 25 2002 zal
Komentarze: 1
postanowilam zalozyc bloga ... od czasu ostatnich wydarzen po prostu nie moge. w moim zyciu jest kryzys. moj przyjaciel, darek byl bardzo milym chlopakiem. zawsze sluzyl mi dobra rada, byl wiecznym optymista, nigdy sie nie zalamywal. do czasu ... do poki jego dziewczyna nie zostawila go na lodzie, bo poznala jakiego zafajdanego bubka !!! darek sie zalamal. nigdy w zyciu nie widzialam Go w takim stanie mimo ze znalismy sie od piaskownicy. boze jak o tym pisze to od razu czuje taka gule, nic nie jem, wciaz placze. mama zapisala mnie do psychologa. o szkole nie wspominam, nie widze sesu chodzic do niej. rodzice pozwolili mi zostac na jakis czas w domu. wszystko mi go przypomina, wszystko!!!!!! w moim pokoju mam miliardy pamiatek po nim, potrafie godzinami ogladac jego zdjecia. moj brat polecil mi abym zalozyla bloga, bym nie myslala. jednak nie potrafie nie myslec. gdy zasypywali trumne chcialam wskoczyc za nim, czesto mi sie sni, mowi do mnie tak ciekawie i zartuje jak to bylo w jego zwyczaju. nie potrafie sie juz pozbierac, bo czym jest smierc. zawsze sie mowi ze smierc nas nie dotyczy a to nie prawda, moje zycie bez darka jest takie smutne. w domu mam jeszcze kilka jego ciuchow przesiaknietych jego perfumami. czasem podnosze sluchawke i  wykrecam jego numer telefonu... katrin... dlaczego tak sie nazwalam? on zawsze tak do mnie mowil. znalismy sie 17 lat od piaskownicy, zawsze mnie bronil, nieraz byl zazdrosny o moich chlopakow. czesto mowil mi ze jestem dla niego wazniejsza od kazdej z dziewczyn... co mam zrobic? jak ukoic bol? wszyscy na okolo mi powtarzaja je czas leczy rany tylko ile ma go minac??? nie raz zadawalam sobie pytanie dlaczego on? stawialam sobie setki zarzutow. na pogrzebie byla ta dziewczyna, chciala ze mna porozmawiac, ale czuje do niej taka nienawisc spojrzalam na nia w oczach mialam tyle zlosci i lez i powiedzialam do niej ze jest morderczynia. widzialam bol w jej oczach widzialam ze cierpi jednak to ona zabila mojego jedynego przyjaciela, gdyby nie ona to darek by zyl!!! mam nadzieje ze zdaje sobie z tego sprawe...
katrin17 : :