smierc jes piekna...
Komentarze: 3
Poszlam dzisiaj do szkoly. pierwszy raz od tak dlugiego czasu. dziwne to bylo. siedzenie obok mnie ktore zawsze zajmowal darek, bylo puste. potem przysiadla sie do mnie agata. siedzialam tempo na nic nie zwracajac uwagi. na przerwach chodzilam zapalic, wypalalam tyle papierosow ile umialam. zeby na lekcjach wysiedziec... pani od polskiego potraktowala mnie jak totalnego smiecia, krzyczala na mnie, mowila ze wagaruje, ze nie uwazam. ale ona zawsze taka byla. nie znosila darka. odnioslam wrazenie ze syci sie moim bolem. agata zaczela do mnie gadac, ludzie z klasy mnie pocieszali. to bylo dosyc mile, ale wolalabym zeby milczeli. pomogla mi ta dziewczyna, przez ktora darek to zrobil. sama nie wiem dlaczego. moze dlatego zeby zmniejszyc swoje wyrzuty sumienia. ale ja popatrzylam na nia wzrokiem pelnym nienawisci, powiedzialam do niej zeby zeszla mi z oczu. poszla. tylko darek by wiedzial co ma zrobic. tylko darek by wiedzial ze wystarczy byc blisko, przytulic. ze slowa sa zbedne. dziekuje bardzo za komentarze, dziekuje wam za slowa otuchy, choc wiem ze nie wiecie co czuje, i nie zycze wam tego. jestescie kochani...
kasia
Dodaj komentarz